Ten ocet to czyste lato zamknięte w butelce. Delikatny, aromatyczny i nasycony tym, co najcenniejsze w malinach i czarnym bzie. Dzięki naturalnej fermentacji zachowuje pełnię właściwości ziół i owoców – od antyoksydantów, po witaminę C i dobroczynne kwasy organiczne.
To nie jest zwykły ocet.
To żywy ocet owocowy, który pracuje, dojrzewa i realnie wspiera organizm.
🌿 Wzmacnia odporność i wspiera w przeziębieniu
Malina i czarny bez to duet, który od dawna kojarzy się z naturalnym wsparciem w infekcjach:
-
działają napotnie,
-
łagodzą stany zapalne,
-
pomagają przy gorączce,
-
wspierają drogi oddechowe.
To świetny wybór na przeziębienie, osłabienie, sezon jesienno-zimowy, a także jako codzienny „shot” na odporność.
🫐 Witaminy, które robią robotę
Maliny dostarczają witamin A, E, C oraz z grupy B (B1, B2, B3, PP). To zestaw, który wzmacnia układ odpornościowy, wspiera regenerację i pomaga utrzymać dobre samopoczucie.
Są też bogate w antyoksydanty – chronią komórki, wspierają odporność i mają działanie przeciwzapalne.
Dodatkowo zawierają kwasy organiczne i błonnik, które poprawiają trawienie i pracę jelit.
Kwiaty czarnego bzu:
-
działanie napotne,
-
wsparcie odporności,
-
delikatne oczyszczanie organizmu,
-
naturalna pomoc dla dróg oddechowych.
🍯 Jak smakuje i jak go używać?
Aromat jest owocowy, miękki, lekko kwaskowy i bardzo przyjemny.
Idealnie pasuje do:
-
sałatek i domowych sosów,
-
zotoników przed treningiem,
-
orzeźwiających lemoniad na upały,
- na poranny rozruch.
Świetnie pobudza na start dnia!
✨ Naturalny, ręcznie robiony, żywy
Ten ocet tworzę ręcznie, tradycyjną metodą, z malin i kwiatów czarnego bzu zbieranych z dala od dróg, w czystych miejscach.
Jeśli w butelce powstanie matka octowa – to znak jakości!
To dowód, że ocet jest żywy, aktywny biologicznie i pełen wartości.
⚠️ Przeciwwskazania
Osoby z wrażliwym żołądkiem lub problemami z wątrobą powinny stosować domowy ocet ostrożnie i w niewielkich ilościach – najlepiej jako dodatek do potraw lub po rozcieńczeniu.
🧦 Przechowywanie (tak, będzie trik!)
Ocet przechowuj w ciemnym miejscu, w temperaturze pokojowej.
A mój ulubiony patent?
Wsadź butelkę… do skarpetki (na pewno masz jakąś bez pary). Chroni przed światłem i wygląda uroczo swojsko.

